Naoglądałam się przepięknych rzeczy wykonanych techniką temari, więc postanowiłam jej spróbować.
Według mnie najbradziej pracochłonne jest owinięcie jajka szczelnie i dokładnie nicią, później idzie już stanowczo lżej.
To jajeczko powędrowało do babci, która była zachwycona.
Przyznała, że w całym swoim prawie 90 letnim życiu nie widziała jeszcze takiego jajeczka, a wiele widziała :)
Ja osobiście myślę, że jak na pierwszy raz wyszło naprawdę nieźle.