niedziela, 26 kwietnia 2015

Pracowite początki


Jedno z pierwszych zamówionych u mnie jaj. Duże jajo wielkanocne zamówione przez koleżankę z pracy.
Przy wręczaniu zrobiło wrażenie na koleżance, więc mam nadzieję, że osobie dla której było również się spodobało.



Mówi się, że szewc bez butów chodzi, i tak było w moim przypadku, w ferworze pracy zostałam bez jaj dla mnie. Jednak cieszy mnie to, że ktoś inny był zadowolony :) Ja nadrobię zaległości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz